sł. W. Buchcic
muz. R. Pomorski
Zima w Wołosatem
Zima za oknem jak u siebie w domu,
A Wołosatem spod pierzyny śniegu
A u nas różnie, ktoś tam zgubił siebie,
A Wołosatem...
Po połoninach wiatr hula bezkarnie,
A Wołosatem...
może ktoś wpadnie ot tak, na herbatę,
postawi torbę, natrzepie ci śniegu
„Jak myślisz" — spyta — co tam w Wołosatem?
wygląda okien oczami.
Ciepło okryte dodrzemie do wiosny,
czasem pomyśli, co z nami.
inny w świat pognał za kawałkiem chleba,
ktoś się zakochał i co będzie nie wie,
doczekać lata nam trzeba.
drzewa zdejmują przed nim śniegu czapy,
zima już wcześnie nastawiła budzik,
śpi czujnie, aby wiosny nie przegapić.